poniedziałek, 13 czerwca 2011

foteliku moj malutki

siedze jeszcze wygodnie w fotelu, ktory pozwala mi zasnac. duzo ostatnio spie. nie jem, nie pije za duzo, ale caly czas chce mi sie spac.

w srode jade do warsztatu z moim wygodnym fotelem samoch0d0wym. lubie jezdzic po miescie gdy obok gra muzyka a ja okryta dachem moge przemierzac ulice. szybko, sprawnie i wesolo.

wieczorem rozsiade sie w fotelu samolotu i polece na urlop. niekoniecznie wyczekany. lece z obowiazku a jedyna radosc to ciepelko, ktore mi obiecano.

w domu bede zatem gosciem w fotelu ojca. trzymajac w reku zimny napoj, bede sie relaksowac przez kilka dni.

czwartek, 9 czerwca 2011

urlopowisko

tak mi sie sielsko kojarzy Polska w czerwcu - truskawki, nowalijki, ziemniaczki z sosem koperkowym. do tego czerwcowe slonce nie chce juz wypalic skory a wszystko pachnie jeszcze wiosennie.
lecimy na 8 dni. z Lodzi bedziemy odebrani prosto do Warszawy. zamowilam sobie spacer po starowce i caly dzien buszowania po stolicy. Krakow "zaliczylam" rok temu, teraz wiec czas na miejsca mojego ukochanego.
potem bedzie juz tylko odpoczywanie. na lacze. na dzialce. na lezaczku. na kanapie.

niedziela, 5 czerwca 2011

tylko woda bo nawet z sokami nie wiadomo

moje malenstwo konczy dzisiaj 6 tydzien. za duzo jeszcze o sobie nie wiemy, ale sa pierwsze spostrzezenia.
nie lubi jajek. tak mnie poinformowalo, ze jest. dzisiaj rano tez nie dalo sie nacieszyc pysznym smakiem zoltka.
w nocy przykleilo mi sie do kregoslupa i czuje ze tak juz bedzie.
wszystko co stracilam przez czas odchudzania wraca do normy. znowu bedzie 32 D albo i wiecej.
potrafie byc bardzo senna mimo, ze kiedys wystarczylo mi 4 godziny snu i cala przetanczona noc.

dowiedzilam sie tez ze mam miec na wszystko wyjebane i cieszyc sie tym co jest teraz. nie jezdzic za szybko i duzo odpoczywac. pozniej beda tylko obowiazki.