siedze jeszcze wygodnie w fotelu, ktory pozwala mi zasnac. duzo ostatnio spie. nie jem, nie pije za duzo, ale caly czas chce mi sie spac.
w srode jade do warsztatu z moim wygodnym fotelem samoch0d0wym. lubie jezdzic po miescie gdy obok gra muzyka a ja okryta dachem moge przemierzac ulice. szybko, sprawnie i wesolo.
wieczorem rozsiade sie w fotelu samolotu i polece na urlop. niekoniecznie wyczekany. lece z obowiazku a jedyna radosc to ciepelko, ktore mi obiecano.
w domu bede zatem gosciem w fotelu ojca. trzymajac w reku zimny napoj, bede sie relaksowac przez kilka dni.