co za dzien - usiasc i plakac :(
zaczelo sie od nieprzespanej nocy a potem to juz z gorki
jadac z Livingstone przezylam koszmar na drodze - totalne urwanie chmury i jazda na intuicje i podazanie za swiatlami poprzednika
juz w edi dowiedzilam sie ze mi herbaciarnie zalalo - wody po kostki, brak pradu i zapach z toalety - :(
gdy bylam juz gotowa jechac do domu i odpoczac okazalo sie, ze po drodze przebilam detke a w bagazniku brak klucza nasadowego, wiec godz czekalam na moje kochanie z wymiana
w koncu jestem w domu i korzystam z reszty mojego dnia wolnego
zastanawiam sie tez jak to wszystko wplynelo na moje malenstwo ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz