środa, 15 lutego 2012

nie moje ale nic wiecej nie moge dodac ..

  • Trudne dobrego początkiIP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Gość: M. 09.01.12, 14:43 Odpowiedz
    a co mają powiedzieć te Mamy, które rodzą np wcześniaka lub maluszka z problemami i dziecko leży długie tygodnie w szpitalu (czy to inkubator na oiomie czy też sala patologii noworodka)? tu się dopiero zaczyna cieżka walka. walka o każdą kroplę mleka, o naukę ssanka takiego noworodka, bo wiele z nich nie umie jeszcze ssać, prawdziwa wojna o to by było karmione mlekiem matki a nie mieszanką... Sama jestem mamą wcześniaczka i powiem wam, że nie widziałam do tej pory tak zdeterminowanych kobiet co właśnie tam, w szpitalu. wszystkie przyjeżdzałyśmy spedzając całe dnie z dziećmi, zasuwając laktatorem co 3 godziny przez 30 minut, by dziecko tylko moglo dostać nasz pokarm, nie muszę dodawać, że w domu, gdy maluszek zostawał w szpitalu na noce, tez byla kontynuacja sciagania pokarmu, by bylo go jak najwiecej i wozenie w specjalnych pojemnikach, by tylko dziecko dostalo nastepnego dnia moj pokarm, ktory mogl byc przechowywany tylko 24 godziny. I to kangurowanie i nauka przystawiania do piersi maluszka, nawet gdy jeszcze nie bardzo wiedzial co to ssanie, na oczach wszystkich "zgromadzonych", bo sale na patologii nie byly jedynkami dla maluszkow, ale bylo i nieraz po 16 dzieciaczkow, i bardzo czesto tatusiowie przyjezdzali, wiec gapiow co nie miara. zero intymnosci, mnostwo wstydu, niepewnosci, frustracji, i badz tu spokojną, odprezoną, sam na sam z dzieciatkiem... a pozniej, po tych ciezkich tygodniach, powrot do domu i kolejne zderzenie z rzeczywistoscią, a to nawal, a to brak mleka, a to dzieciaczek jednak nie zawsze woli piers, ale nie warto sie poddawac. Moja mala ma juz 5 miesiecy i 95% pokarmu jaki dostaje to moj, bez wzgledu na to czy ssie piers, czy tez laktator za nia. Uwazam, ze warto. Pozdrawiam.

Brak komentarzy: