material mam i zawsze mialam w szafie. lubie przerabiac starocie na nowosci. kilka poduszek w naszym domu to np. moje spodnice albo sweterek.
tutaj poduszka (ta w paski) zrobiona wlasnie z mojego swetra.
szkoda mi wyrzucac przedmioty, ktorych nie uzywam. jak cudnie, ze teraz mamy strych, na ktorym mozna skladowac te wszystkie cacka.
rok temu dostalam od Asi mase materialow, glownie zaslony i narzuty na sofy. teraz gdy jest nowy dom i dziecko czesc z nich mozna wykorzystac w bardzo pozyteczny sposob.
uszylam to jeszcze zanim urodzil sie Jasko. baza to stara kotara na okno a kieszenie to moja koszula. calosc to wielki worek na dobroci. poszczegolne kieszenie przydaja sie na "dzieciowe dobroci". pamietam, ze przeszukalam internet liczac na dobre wzor. w koncu zdalam sie na swoja intuicje i odrobine zdolnosci.
ostatnie dzielo, ktore dzisiaj przedstawie to "pojemniki" do lazienki.
w jednym trzymam podpaski, tampony. kolejny to skladowisko drobiazgow. zawsze duzo ich lezy po katach. z tego samego materialu uszylam worek na papier toaletowy, ktory lezy w kaciku i uroczo wyglada ;)
material przywiozlam z Polski kilka lat temu i mialam uszyc z niego ekologiczna torbe na zakupy. okazalo sie jednak, ze toreb mam duzo a kolory idealnie pasuja do naszej szaro - bialej lazienki.
2 komentarze:
Ładne no i przydatne :-)
Moze w końcu i ja zacznę szyć coś na własny użytek.
Hihi też mam kilka bluzek czekających na "zaczarowanie" w coś innego.
Ostatnio wmówiłam mojej mamie ze źle w pewnej bluzce wygląda i dostałam ją na "szmatki"
(każdy sposób pozyskania materiału jest dobry) ;-)
Aniu,ja wiem że z czasem teraz pewnie u Ciebie krucho, ale czekam na Twoje nowe rękodzieła. Szyj, dziergaj i co tam chcesz, i chwal się tu...
Prześlij komentarz