Polska, ponad 20 lat temu. Wsiadamy do "malucha", dla niewtajemniczonych Fiat 126p. Samochod wielkosci pudelka po zapalkach. Nogi scisniete, czujemy wlasne oddechy. Dobrze ze dzieci jeszcze male i nienarzekaja. "W syrence moglismy wiecej przewiesc. Walowke - jak dobrze bylo miec rodzine na wsi. Gnoj na dzialke - tutaj rodzina tez sie przydala. Duzo palil, ale czlowiek mial gdzie to wszystko zmiescic".
w swietlicy znalazlam sie przez pomylke. zaproszono mnie na pokaz slajdow z Indii, gdzie mialam zapodac chai z mlekiem. pozniej sie okazalo, ze nastapily zmiany a skoro juz jestem to pomoge. zapach spalin jeszcze kreci mnie w nosie a dzwiek dwusuwowego silnika dzwieczy w uszach. fotograficzna relacja
dobrze bylo sobie powspominac. zrozumiec mame, ktora z takim rozrzewnieniem wspominala stara "skarpete".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz