wtorek, 3 maja 2011

powrocmy jak za dawnych lat

Polska, ponad 20 lat temu. Wsiadamy do "malucha", dla niewtajemniczonych Fiat 126p. Samochod wielkosci pudelka po zapalkach. Nogi scisniete, czujemy wlasne oddechy. Dobrze ze dzieci jeszcze male i nienarzekaja. "W syrence moglismy wiecej przewiesc. Walowke - jak dobrze bylo miec rodzine na wsi. Gnoj na dzialke - tutaj rodzina tez sie przydala. Duzo palil, ale czlowiek mial gdzie to wszystko zmiescic".

w swietlicy znalazlam sie przez pomylke. zaproszono mnie na pokaz slajdow z Indii, gdzie mialam zapodac chai z mlekiem. pozniej sie okazalo, ze nastapily zmiany a skoro juz jestem to pomoge. zapach spalin jeszcze kreci mnie w nosie a dzwiek dwusuwowego silnika dzwieczy w uszach. fotograficzna relacja
dobrze bylo sobie powspominac. zrozumiec mame, ktora z takim rozrzewnieniem wspominala stara "skarpete".

Brak komentarzy: