środa, 13 kwietnia 2011

az sie boje, ale bedzie o paluszkach

jakis czas temu dostaly sie do srodka rekawic bokserskich i troche tam pobuszowaly. narobily sobie i otoczeniu duzo przyjemnosci.

szybko nauczyly sie pisac na kawiaturze i nie chca przestac. caly czas im malo i prosza o wiecej.

czasami gdy w ich okolicach znajda sie welenki, druty i inne narzedzia do tworzenia, tez nie umieja usiedziec na miejscu. szalenstwo zaczyna sie gdy wspolpracuja z mozgiem. przeplatanie, ciecie, malowanie i mieszanie. powstaja cuda- wianki.

ostatnio, tak czysto przypadkiem, w edynburskiej swietlicy znalazly sie klocki, walek i kordonek. paluszki tylko czekaly na ten moment. sploty podstawowa, bardziej skomplikowane. teraz czekaja na odpowiedz mozgu i wymyslenie wzorow tak atrakcyjnych, ze powstana kolczyki.
oczka, co prawda ,wypatrzyly juz cos innego, ale jeszcze daja szanse koronkom klockowym.

najbardziej ciesza sie gdy wklepuje w nie balsam albo gdy moga poczuc sie piekne.

Brak komentarzy: