tak zatytułowałam swój blog na edinburgh.com.pl
miałam podsłuchiwać, notować i wrzucać na bloga jako ciekawostki dnia. niestety nie mam duszy podglądacza i podsłuchiwacza a plotki lubię tylko o znajomych i to jeszcze takich, którzy są aktualnie na tapecie mojego życia. wiec pomysł upadł, a ja spisywałam swoje własne emocje związane z prowadzeniem biznesu. czasami pojawiały się reklamy, za które dostawałam soczyste zjebki.
coś jednak z tych dyskusji zostało. herbaciarnia służy za miejsce spotkań po godzinach. zamykamy lokal dla przypadkowego przechodnia i rozmawiamy. o zdrowiu, związkach, języku ojczystym. popijając herbatkę, kawkę, wcinając ciacho.
daleko mi do króla Stasia i jego obiadów czwartkowych, ale mogę się pochwalić obecnością artystów w swoich skromnych progach. działam, bo taka moja natura. coś od zawsze mi mówiło, że będę promować sztukę. sama coś tworze, ale jest to tylko rzemiosło. mam za to bardzo silnego Merkurego przy X domu a wychodzący z IX czyli podróże i działalność publiczna, a duża cześć mojego życia to V dom sztuki i artystów. nic tylko odtworzyć kuźnie sztuki wszelakiej.
1 komentarz:
Efemeryda! Zróbmy czwartkowe obiady :) Czwartkowe five o'clocki :) Cos cudownego :)
Dobrze, ze nie wiem, co tam w moich gwiazdach zapisane, bo bym czuła nad głową wiszący miecz Damoklesa :)
Prześlij komentarz